Ulica Bernardyńska - dawna droga na Żmigród


Ulica Bernardyńska została wytyczona na początku XIX wieku na miejscu dawnej drogi prowadzącej na Żmigród. W 1904 roku poszerzono ja i uregulowano po wyburzeniu część zabudowań klasztornych bernardynek. 
 

Bernardyńska 12 - Kamienica przylega do zabudowań dawnego klasztoru Bernardynek przy ul. Bernardyńskiej 14. 
Pierwsze wzmianki na temat obiektu pochodzą z 1602 roku i mówią o dworze Gorajskich i prawdopodobnie Adam Gorajski (poseł na sejm, deputat do trybunału Koronnego, marszałek sejmiku województwa lubelskiego, przywódca kalwinów lubelskich)rozpoczął budowę dworu i utworzył jurydykę Gorajszczyzna. Po śmierci swego teścia (Stanisława Słupeckiego – kasztelana lubelskiego). Adam w 1575 roku obejmuje stanowisko przywódcy kalwinów lubelskich a pięć lat wcześniej udostępnia swoją kamienicę na potrzeby zboru
Podobnie jak wiele budynków w Lublinie i ta kamienica także miała wielu właścicieli. Przez kilka lat (1823 - 1830) kamienica ta była własnością prawnika Dominika Boczarskiego (tego od młyna w Pałacu Sobieskich).
1906–1919 – w budynku działała ośmioklasowa filologiczna prywatna szkoła im. St. Staszica. Powstanie placówki w 1906 roku związane było z protestami uczniów Lubelskiego Gimnazjum Męskiego, żądających wprowadzenia do szkół języka polskiego. W 1919 roku szkoła została przeniesiona na ulicę Królewską 12.

Uwaa się, że dwór Gorajskich może stanowić jeden z najmniej zniszczonych XVI-to wiecznych obiektów Lublina. Od wieku XVII posiadłość ta nie była w znacznym stopniu przekształcona.  


 

 




Naprzeciw kościoła Bernardynów można dostrzec wysmukłą ścianę frontową byłego kościoła Jezuitów. Był on kiedyś częścią zespołu klasztornego sióstr bernardynek. Między tymi dwoma kościołami była zabudowana drewniana kładka poprowadzona nad dzisiejszą ulicą Bernardyńską. 
W 1768 r. kościół i klasztor zniszczył pożar, ale świątynię szybko odbudowano. Do tego czasu kościół nosił cechy renesansu lubelskiego.
W roku 1896, poszerzając ulicę Bernardyńską – jedno ze skrzydeł klasztoru zostało rozebrane, a w 1905 roku dla uzyskania placu na budowę gimnazjum Vetterów, rozebrano zabudowania klasztorne ciągnące się w kierunku ulicy Żmigród. 
Po odzyskaniu niepodległości kościół i klasztor oddano siostrom bernardynkom, które w 1919 r. zrzekły się budynków i przekazały je w 1920 roku jezuitom. Ci z kolei opuścili kościół w roku 2016.
 

Bernardyńska 14a - (fragment jasnego budynku po lewej stronie) część zabudowań dawnego klasztoru Bernadynek. W budynku tym przed wojną znajdowały się mieszkania nauczycieli którzy uczyli w gimnazjum Vettera. Przez dwa lata mieszkał tutaj Julian Krzyżanowski (1892-1976) ‚wybitny historyk literatury polskiej.

Obecnie działa tutaj Młodzieżowy Dom Kultury nr 2.

Na pierwszym planie - pomnik przyrody: dwa szakłaki pospolite.

Bernardyńska 14

Początki szkoły zaczęły się w 1866 roku gdy powstała czteroklasowa szkoła o charakterze handlowym - była to inicjatywa przemysłowca Mieczysława Wolskiego oraz braci Augusta i Juliusza Vetterów - prezesów Towarzystwa Pomocy dla Szkoły Handlowej. Szkoła ta mieściła się obok katedry w salach dawnego kolegium jezuickiego. Ze względu na popularność tej szkoły w 1902 roku zaplanowano budowę nowego gmachu szkolnego. W tym czasie ta szkoła była jedyną placówką oświatową na terenie Królestwa Polskiego, w której językiem wykładowym był język polski.
w 1904 roku po ogłaszeniu konkursu architektoniczny na projekt nowego gmachu szkoły, zrealizowano projekt o nazwie Czerwony Pierścień który był autorstwa warszawskich architektów Teofila Wiśniewskiego i Józefa Holewińskiego.
Wysoki budynek z czerwonej cegły w stylu eklektycznym wybudowano na ulicy Bernardynskiej w miejscu które powstało po rozebraniu zabudowań gospodarczych klasztoru sióstr bernardynek.
5 września 1906 zainaugurowano nowy rok szkolny.
Szkoła otrzymała imię Augusta i Juliusza Vetterów, którzy przez wiele lat byli prezesami Rady Opiekuńczej i fundatorami placówki.
W ubiegłym roku w tej zabytkowej placówce oświatowej zakończyła się generalna przebudowa.
 
Szkołę ukończyło wielu znanych osób i wybitnych fachowców, wśród nich dwóch wybitnych twórców: 
Józef Szanajca - architekt, jeden z najwybitniejszych przedstawicieli polskiej architektury nowoczesnej.
Zygmunt Puławski - konstruktor lotniczy, pilot i inżynier, konstruktor lotniczy, twórca serii polskich myśliwców.  
Absolwentem był także: Bolesław Bierut,
Wolf Szlomowicz-Wysocki, (dziadek Wladimira Wysockiego),
Jerzy de Tramecourt służył w wojsku polskim, uczestnik wojny z bolszewikami, wojewoda lubelski działacz niepodległościowy i społeczny.

Tak wyglądał gmach szkoły Vetterów w okresie między śmiercią Juliusz Vettera a postawieniem pomnika grobowego na cmentarzu ewangelickim w Lublinie (1917 i 1922). Jest to płaskorzeźba znajdująca się na grobie Juliusz Vettera.

Tableau maturzystów Szkoły Handlowej Zgomadzenia Kupców miasta Lublina (im. Augusta i Juliusza Vetterów) z 1915 roku. Tableau wykonal artysta lubelski Władysław Barwicki.
Odbitkę kompozycji wykonał Zakład Fotograficzny "Zofia", Lublin 1925 rok.

Pałac Sobieskich, Bernardyńska 13
Po raz pierwszy obecność dworu jest wspomniana w drugiej połowie XVI w. Około 1600 roku wojewoda lubelski Marek Sobieski (dziad przyszłego króla) przebudował i rozbudował ten dwór. Była to wówczas okazała budowla. Po śmierci króla w 1696 roku posiadłość przeszła na dwóch jego synów. W XVIII wieku pałac był użytkowany przez Rodziwiłłów (nie ma dowodów, że byli właścicielami). Z czasem budynek stopniowo podupadał. W roku 1811 właścicielem pałacu stał się prawnik Dominik Boczarski, który w latach późniejszych (1835-36) przebudował pałac na młyn. m.in. instalując na środkowej wieży skrzydła wiatraka o osi pionowej, co niestety uniemożliwiło ich poruszanie. Pomysł okazał się bankructwem i do dziś w Lublinie jest powiedzenie: „wyjść jak Boczarski na młynie”.
Następuje zmiana właścicieli, którzy modernizują młyn, przerabiając go na parowy - i ten pomysł też zakończył się bankructwem.
W 1888 roku pałac został zakupiony przez Bronisławę Vetterową. Około 1900 roku jest to "własność Brodowskiej z Vetterów". Jest to Karolina z Vetterów Brodowska, siostra Augusta i Juliusza Vetterów.
 
1905 rok – utworzenie Gimnazjum Żeńskiego Heleny Czarnieckiej, które mieściło się tutaj do czasu wybuchu drugiej wojny światowej. Właścicielka była rodowitą lublinianką. Miała ona zwyczaj witać dziewczęta przy drzwiach wejściowych.

Nauczycielką geografii w tej szkole w latach 20-tych była niezwykłej urody Anna Sierzpowska. Po śmierci rodziców Anna i jej siostra Zofia zamieszkały w Lublinie u Kazimierza Jaczewskiego, lekarza, który był bratem matki.
Prawdopodobnie w 1910 roku Anna wyjechała do Paryża, aby dalej się kształcić; tu i spotkała Leopolda Zborowskiego, poetę - zamieszkali razem i wspólnie prowadzili „Galerię Zborowski”. W Paryżu Anna poznała Amedeo Modiglianiego i została jego ulubioną modelką. Modigliani namalował ponad 20 jej portretów.
 
Grażyna Chrostowska ukończyła Liceum im. Heleny Czarnieckiej przy ulicy Bernardyńskiej; już w szkole pisała wiersze i inne krótkie formy literackie, próbowała swoich sił w prozie, działała w teatrzyku szkolnym, harcerstwie, pasjonowała się filmem.

Przez wiele lat budynek zajmowała Politechnika Lubelska, która posiada połowę własności budynku.
Dziś budynek stoi zamknięty, opuszczony i nie jest używany. Wszystko przez niewyjaśnione sprawy własnościowe, gdyż w ostatnich latach o dawny pałac Sobieskich upomniało się niemal kilkunastu spadkobierców poprzednich właścicieli. W dalszym ciągu trwają sprawy uregulowania własności tej cennej posiadłości.
 




Bernardyńska 15 - dawny kościół i klasztor Reformatów, obecnie browar. 
Reformaci zostali sprowadzeni do Lublina w 1660 roku. Otrzymali dwór na Żmigrodzie od rodziny Sapiehów i tu pobudowano kościół i klasztor. Po kasacie zakonu, w 1844 roku budynki reformackie kupił przemysłowiec Karol Rudolf Vetter (1810-1883), przebudował je i przekształcił na browar. 
Karol Rudolf Vetter od 16 roku życia pracował na roli i w piwowarstwie. Opuścił rodzinny Poznań, aby w Warszawie pracować w browarze. Przeniósł się do Zawieprzyc koło Lubina i tu prowadził fabrykę porteru i likerów. Miał wówczas 25 lat.
Browar w Lublinie pozostał w rodziny Vetterów do 1927 roku; po śmierci Karola Rudolfa Vettera browar i destylarnie przejęli jego dwaj synowie: August Karol (1847-1907) oraz Juliusz Rudolf (1854-1917). Po nich, w 1927 roku, właścicielem został Tadeusz Karszo-Siedlecki dzięki zapisowi ciotki Bronisławy Vetterowej, wdowy po Juliuszu Vetterze. W tym czasie “Firma K.R. Vetter” obejmowała rozległy browar (w 1891 roku  przejęła browar Fricków), fabrykę słodu, fabrykę wódek i likierów, lemoniady i wód gazowanych. Tadeusz Karszo-Siedlecki zginął w obronie Warszawy we wrzesniu 1939 roku, a jego rodzina, która po procesie z aktorką Olgą Prorubnikową-Sławską (narzeczoną zmarłego) odzyskała zakład i tak straciła go w wyniku nacjonalizacji
Po drugiej wojnie światowej browar został przejęty przez Skarb Państwa i wszedł w skład Lubelskich Zakładów Piwowarsko-Słodowniczych, z których powstała firma "Perła" – Browary Lubelskie.





Bernardyńska 16 - Kamienica dobudowana od strony północnej do szkoły handlowej im. Vetterów

 


Bernardyńska 24 - budynek nie jest ciekawy architektonicznie ani historycznie, ale jest to miejsce gdzie mieszkali niezwykli ludzie: Stanisław i Danuta Magierscy.
Stanisław Magierski po ukończeniu szkoły średniej w Lublinie studiował w Warszawie na Wydziale Farmacji Uniwersytetu Warszawskiego. Po ukończeniu studiow powrócił do Lublina i zaczął pracować w rodzinnej firmie założonej przez jego ojca Jana Magierskiego, również farmaceutę. Jednocześnie studiował chemię i stał się jednym z wysoce cenionych znawców produkcji perfum. Rozbudował  dział drogerii i kosmetyków a także utworzył dział fotograficzny wraz z usługami.
Firma Magierskiego mieściła się na rogu Krakowskiego Przedmieścia 25 i ulicy Staszica 1.
Po wojnie Stanisław Magierski przez wiele lat był członkiem Krajowej Komisji Perfumeryjnej przy Ministerstwie Handlu.
Wraz z Edwardem Hartwigiem założył 1936 roku Lubelskie Towarzystwo Fotograficzne.
W tej kamienicy, w mieszkaniu na drugim pietrze powstała w czasie okupacji słynna piosenka partyzancka "Dziś do ciebie przyjść nie mogę", (Kołysanka leśna), której słowa napisał Stanisław Magierski.
"W tym tętniącym działalnością podziemną domu wiele miejsca poświęcano muzyce. Odbywały się koncerty konspiracyjne, w czasie których „Jacek II” (pseudonim Magierskiego) grał również własne utwory. Prócz Kołysanki leśnej skomponował ich kilka, m. in. Na polance błyszczy rosa (dla oddziału partyzanckiego „Nerwy”), Modlitwa, MarszCzemu tak łzy ronisz do słów Kornela Makuszyńskiego. Piosenka Zawołanie, skomponowana do słów E. Wojciechowskiego, dotarła w tubie od pasty do zębów, aż do Ravensbrück i była tam śpiewana przez więźniarki."
"Stanisław Jacek Magierski od pierwszych dni wojny należał do ruchu oporu. W jego mieszkaniu mieściły się punkty kontaktowe i konspiracyjne skrzynki Związku Walki Zbrojnej – Armii Krajowej. Jako farmaceuta organizował, w ramach podziemnej służby zdrowia, zaopatrzenie sanitarne dla oddziałów partyzanckich. Magazynował broń, kolportował prasę podziemną, gromadził środki opatrunkowe."
 
Żona Stanisława Magierskiego, Danuta, pełniła w tym czasie funkcję zastępczyni Wojskowej Służby Kobiet przy Komendzie Okręgu Armii Krajowej, była też ostatnią komendantką konspiracyjnej Chorągwi Harcerstwa Żeńskiego w Lublinie. Ojcem Danuty był Paweł Jankowski, lekarz, bliski współpracownik Jósefa Piłsudskiego, który w czasie pobytów w Lublinie zatrzymywał się w mieszkaniu Jankowskich.

Po wojnie ma
łżeństwo Magierskich było represjonowane przez komunistyczne władze. Stanisław był w więzieniu lubelskim na Zamku z wyrokiem skazującym go na dziesięć lat wiezienia. Wyszedł po dwóch latach na mocy amnestii. Danuta aresztowana w 1952 roku, zwolniona została po dwóch latach dzięki ułaskawieniu - nastąpiło to po interwencji u Bieruta socjalistycznej działaczki Wandy Papieskiej (LSS).

Stanisław Magierski - Biblioteka piosenki

“Stanisław Magierski – czuły obserwator”

W oficynie przy ul. Bernardyńskiej 24 w latach 1945–1949 mieściła sie drukarnia Kossakowskich. To były ostatnie lata istnienia działające prawie przez 100 lat tej drukarni. Drukarnia Kossakowskich wydawała słynne "Kalendarze Lubelskie" a także chętnie czytany przez Lublinian "Kurier Lubelski".



Bernardyńska 26 - zwrociłam uwagę na te koła zawieszone w górnej części kamienicy. Po prawej stronie widać rusztowania - gdy robiłam to zdjęcie malowano tu mural, który został odsłonięty pod koniec października. Jest to graficzna zapowiedź serialu Telewizji Polskiej „Erynie”.



Ośrodek „Brama Grodzka ‐ Teatr NN”

Tomasz Pietrasiewicz - Żmigrod i okolice, przewodnik Teatru NN