Wyjazdy na Kresy "do wód" - wystawa w Muzeum Ziem Wschodnich Dawnej Rzeczypospolitej w Lublinie

 

Na Kresy po Zdrowie - wystawa w Muzeum Ziem Wschodnich Dawnej Rzeczypospolitej w Lublinie

Muzeum Ziem Wschodnich Dawnej Rzeczypospolitej w Lublinie mieści się w Pałacu Lubomirskich. Początkowo był to dwór w stylu renesansowym i należał do rodziny Firlejów. Pałac został przebudowany w I połowy XIX wieku, według projektu Henryka Marconiego w stylu klasycystycznym. 
Bardzo chciałam zobaczyć tę wystawę i cieszę się, że udało mi się to w ostatnim tygodniu otwarcia wystawy. Poza tym, jakie to miłe uczucie być ponownie w miejscu, które dobrze znałam przez wiele lat.
Wystawa Na Kresy Po Zdrowie poświęcona była uzdrowiskom ziem wschodnich dawnej Rzeczypospolitej (Szkło, Lubień, Niemirów, Morszyn, Truskawiec i Druskieniki). Wystawa przedstawiała dzieje oraz funkcjonowanie tych uzdrowisk do 1939 roku.
 
Ta część ziem wschodnich dawnej Rzeczypospolitej był to obszar z licznymi wodami mineralnymi o własciwościach leczniczych, lub z korzystnym dla zdrowia klimatem, bądź obecnością borowiny. Był to czas gdy lecznictwo uzdrowiskowe było popularne.
 
 
 
Rozwój i upowszechnienie się lecznictwa uzdrowiskowego spowodował pojawianie się w różnych wydawnictwach, przewodnikach, floderach licznych  ogłoszeń reklamujacych wille, pensjonaty, hotele w uzdrowiskach. Sezon uzdrowiskowy trwał zazwyczaj 4 miesiące, od początku maja do końca września.



Po wybraniu kurortu, należa
ło tylko spakować walizki i wsiąść do pociągu - znane wówczas kurorty były połączone ze światem dobrymi drogami, a także koleją.

Zakład zdrojowo-kąpielowy Truskawiec w Galicji zalecał wszystkim przyjeżdżającym do uzdrowiska aby przed przyjazdem porozumieć się z zarządem w kwesti mieszkania. Przestrzegał przed "obałamuceniem" przez woźniców:

"Nie ufać faktorom i woźnicom namawiającym do wyboru mieszkania w Truskawcu...woźnice ci, nie otrzymując od właścicieli lepszych will żadnych opłat (łapówek), dyskredytują lepsze mieszkania w opinii nieświadomych kuracyuszy tak, że ci często, uległszy niesumiennemu obałmamuceniu, do najnieodpowiedniejszych mieszkań zawożeni bywają".

factor - dawniej pośrednik handlowy


Kuracjusze zazwyczaj spędzali 6 tygodni w uzdrowisku na kuracji i ten czas wypełniony był rozmaitymi zajęciami i aktywnościami.
Dwukrotnie w ciągu dnia - rano i w godzinach popołudniowych życie kuracjuszy skupiało się wokół pijalni wód mineralnych. I w każdym uzdrowisku było podobnie: kuracjusze z kubkami zdrojowym wypełnionymi wodą leczniczą spacerowali wokół pijalni po specjalnie przygotowanych scieżkach, czy w parkach, i na deptaku. I odbywało się to przy dźwiękach muzyki w wykonaniu orkiestry zdrojowej. 
 

Słynna Naftusia - pijalnia wody w Truskawcu. Woda mineralna "Naftusia" zawierała substancje organiczne pochodzenia naftowego. Woda ta była stosowana w leczeniu chorób urologicznych, pomagała ustabilizować przemianę materii, usuwała toksyny...

 
 

Ważną częścią życia kuracjusza był spacer na deptaku.
Tu koncentrowało się życie towarzyskie uzdrowiska. Był to dobry czas na przegląd i ogląd towarzystwa zdrojowego, na krótkie spotkania i rozmowy, zawieranie nowych znajomości, szanse znalezienia dobrej "partii"...


Plan dnia uwzględniał także różne zabiegi lecznice i prozdrowotne. Były one wykonywane  indywidualnie lub w grupie: kąpiele wodne i słoneczne, kuracja żętycą*, werandowanie, gimnastyka, spacery...

Zalecenia dr Tadeusza Praschil z Zakładu zdrojowo-kapielowego w Truskawcu jak należy brać kąpiele wodne: "Każdy chory zmęczony lub zgrzany, ma przed kapielą koniecznie wypocząć i ochłodnąć, a rozbierać sie bardzo powoli, aby się przy tem nie zmęczyć (szczególnie sercowi i osłabieni). Do wanny należy wchodzić z wolna, a nie nagle i nie odrazu się zanurzać, w wodzie siedzieć spokojnie...skłonni do kongestii powinni w wannie brać zimny okład na głowę; jeżeli w kąpieli nie można w żaden sposób zwalczyć senności, należy natychmiast wannę opuścić."

 
Druskieniki - kabina do kapieli borowinowych, lata 30-te XX wieku

 Morszyn-Zdrój - kuracjusze w inhalatorium, 1937 rok


W sezonie kurorty tętniły życiem towarzysko-kulturalnym, które tu przenosiło się na czas letni z miast. Zarządy uzdrowisk starały się zapewnić odwiedzającym bogatą ofertę kulturalnych rozrywek, przygotować atrakcje uprzyjemniające pobyt. Wieczory spędzano na przedstawieniach teatralnych, koncertach, odczytach, na balach i wieczorkach z tańcami (tzw. reuniony)... 
W niektórych uzdrowiskach na tych wieczorkach tańcujących panie występowały w strojach balowych. Dlatego też dla pań był ważny odpowiedni strój. Można wyobrazić sobie jaką sytuację stresową przeżywała Pani Trześniowska, której niesłowna krawczyni nie przysłała na czas sukni ze Lwowa. A Pani Trześniowska nie miała żadnej jasnej sukni w której mogłaby wystąpić na koncercie i tańcach.

  
I często po takich tańcach, które trwały do północy, nawiązywały się flirty, romanse... Efektem czego były różne liściki jak ten:
Tango
Tak mi było dobrze z Tobą
W Druskienikach w słońca dni
Twe oczy tak złudne
Jak Niemen - przecudne
Tak wiele szczęścia przyniosły mi...
Druskieniki, 1933 r.

Kartki pocztowe pozwalały kuracjuszom pokazać piękno uzdrowiska, powiedzieć rodzinie i znajomym jak przebiega kuracja, o poprawie zdrowia, o koncertach i balach, kogo spotkało się na deptaku... 

Litografowane karty pocztowe z przełomu XIXi XX wieku z widokami uzdrowisk


※   ※   ※   ※   ※   ※   ※   ※

Kuracjuszami Druskienik były znane i popularne osoby; przyjeżdżali tutaj na kuracje: Zofia Nałkowska, Eliza Orzeszkowa, Julian Tuwim, Stanisław Moniuszko, Władysław Syrokomla, Józef Ignacy Kraszewski, Zygmunt Gloger...

 

Fragment ballady Juliana Tuwina Druskiennickie drzewa.
12 lipca 1929 roku wiersz ten deklamowała w Druskienikach znana piosenkarka Hanka Ordonówna. 

... Gdzie Rotniczanka wody niesie
I w Niemen wpada wełną pian,
Przyjeżdża tam co roku pod jesień
Ten zadumany, starszy pan.
Ma siwa kurtkę, siwe oczy,
Sumiasty wąs, krzaczaste brwi,
Nad brzegiem rzeki często kroczy
I patrzy w dal i jakby śni.
To wśród tutejszych kuracjuszy
Jest ponoć jakiś ważny gość,
Bo lud uchyla kapeluszy
I dobrotliwie szepce coś...

Ten zadumany starszy pan to Józef Piłsudski. Pierwszy raz Marszałek spędził urlop w uzdrowisku w Druskienikach, w czerwcu 1924 roku i dom w którym mieszkał był bardzo skromny, bez elekryczności. Tak więc pisał on przy świetle lamy naftowej. Następny jego dom, który wynajmował też nie był bardzo komfortowy.

"Doktorzy zalecają, bym jechał leczyć się za granicę, a ja pragnę na lato wyjechać do Druskienik. Doktorzy mają swoją politykę, a ja swoją. Gdyby oni znali kresy, tamtejsze drzewa, powietrze i lud tamptejszy, nasze potrawy i przyzwyczajenia, na pewno zmieniliby swoją politykę... Dla mego zdrowia potrzebne są tamtejsze lasy, gawęda z tamtejszymi ludźmi i smak tamtejszych potraw."  Józef Piłsudski, 1924

Druskieniki stały się ulubiony miejscem wypoczynku dla Marszałka Józefa Piłsudskiego. Odpoczywał tu bardzo dobrze, chodząc na spacery wzdłuż Niemna lub patrząc na rzekę z ławki w parku. Przywoził ze sobą zawsze wiele książek i dużo czytał. 



Humorystyczna grafika "Powrót taty" - przedstawia popłoch wśród polityków wywołany powrotem Józefa Piłsudskiego z Druskienik. Grafika Zdzisława Czermańskiego z teki Marszałek Piłsudski w 12 karykaturach, Paryż 1931.


※   ※   ※   ※   ※   ※   ※   ※

 Morszyn-Zdrój

"Wśród nieznacznych i łagodnych wzniesień Podkarpacia, obramowany zielenią lasów szpilkowych i liściastych z widokiem na łańcuch Beskidów Wschodnich, leży Morszyn, do niedawna jeszcze niedość znany i uznany Polski Karlsbad, skarbiec-zdrój wśród zdrojowisk polskich." 
Dr Witold Nowicki - Morszyn, Wiadomosci Turystyczne, Nr.11-12/32-1/33, str.53, 1932 rok

Historia Morszyna sięga XVI wieku, kiedy to jego ówcześni właściciele  Branieccy, uzyskali przywilej królewski warzenia soli. Ale nie kontynowali tego procesu ze względu na gorzki smak i nieoczekiwane skutki działania soli. W 1876 roku kupiec lwowski Bonifacy Stiller kupuje Morszyn. Zainteresował on przedstawicieli lwowskiego środowiska lekarskiego źródłami miejscowych wód mineralnych. Wkrótce uruchomiono uzdrowisko bazujące na tych źródłach wody mineralnych oraz na borowinie pobieranej z lokalnych lasów. W Morszynie występował jedyny w Polsce zdrój wód gorzkich. Po śmierci Stillera Morszyn stał się własnością Towarzystwa Lekarzy Galicyjskich.


W kwietniu 1880 roku na podstawie specjalnego dekretu zmieniono
nazwę zakładu kąpielowego w Morszynie na: “zdrojowisko solankowo-borowinowe w Morszynie”  i zezwolono na wprowadzenie do handlu soli krystalicznej ze źródła Magdaleny i borowiny w Morszynie pod nazwa: "Sól Morszyńska i  borowina mrówczana z Morszyna".  
Poniższe wydawnictwo reklamowe przedstawia pierwsze uzdrowisko Morszyna "Pod Kotwic". 



Centralny Dom Zdrojowy w Morszynie zwany był też Marmurowym pałacem. Został wybudowany w latach 1935-1938 według projektu lwowskiego architekta Mariana Nikodemowicza. W tym czasie budynek Domu Zdrojowego uważany był za nowoczesny i doskonały architektonicznie.

Woda mineralna
Morszanka z pijalnii Bonifacy w Morszynie była popularna w całej II Rzeczypospolitej. Oprócz Bonifacego w Morszynie były inne zdroje które nazwano źródłami Magdaleny, Bronisława, Adama.


 

Wewnątrz Domu Zdrojowego w Morszynie




 
W Morszynie na balach, wieczorkach tańcujących panowała duża swoboda  i zwyczajne stroje - w odróżnienie od innych miejsc uzdrowiskowych, gdzie panie miały na sobie dekoltowane suknie i balowe rekawiczki a panowie - fraki. Ale obawiano się, że wraz z rozbudową kurortu pojawią sie i fraki i suknie balowe, a Morszyn zamieni się w miasto.


Kuracjusze Morszyna stołowali się na srebrnej zastawie - były to platery ze znanej wówczas firmy J.Fraget. Fabryka wyrobów platerowanych założona została w 1824 roku w Warszawie przez  dwóch francuskich jubilerów Alfonsa i Józefa Fragetów. Do wybuchu wojny w 1939 roku wytwarzała sztućce oraz galanterię stołową, tzw. platery.
W ciągu swego istnienia przedsiębiorstwo stało się bardzo sławne dzięki stylowemu i pieknemu wzornictwu i dobrej jakości swych wyrobów. Firma Fraget zaopatrywała w zastawy dwory europejskie, np. króla Serbii, króla Rumunii oraz szacha Persji i króla Afganistanu. Firma ta zdobyła nagrody na międzynarodowych wystawach. Wiele muzeów europejskich posiada w swoich zbiorach wyroby stołowe Fraget, m.in. Zamek Królewski i Muzeum Narodowe w Warszawie, a także muzea w Moskwie i Petersburgu.
Jednak w 1939 roku wraz z okupacją Polski przez hitlerowców, firma Fraget zaprzestała produkcji. Po wojnie Fraget został zamknięty i później znacjonalizowany.
W 1965 Fraget łączy się z dawnym Hennebergiem. Prawie 200 lat po założeniu oryginalnej manufaktury Fraget w Warszawie, HEFRA kontynuuje dziedzictwo swoich przodków, wciąż oferując swoim klientom najlepszą ręcznie robioną zastawę stołową srebrną i posrebrzaną.
 




Zdjęcie wykonane przed Domem Zdrojowym w Morszynie w lipcu 1938 roku (zdjecie z naszej rodzinnej kolekcji).

 8

* Żętyca jest to biało, lekko kremowy, gęsty napój z serwatki z mleka owczego. Jeszcze na początku XX w. żętyca była uznawana za produkt leczniczy i wykorzystywano ją podczas kuracji w licznych uzdrowiskach. Napój miał regulować pracę systemu pokarmowego i działać uspokajająco. Zalecano go osobom zmagającym się z problemami układu moczowego oraz oddechowego (zwłaszcza gruźlikom). Górale od wieków cenili żętycę za walory odżywcze (stanowiła ważny element diety baców i juhasów)...Jest skarbnicą witamin z grupy B (przede wszystkim B1, B2, B6 i B12) i licznych mikroelementów, m.in. fosforu, wapnia, sodu czy jodu." Instytut Gospodarki Rolnej.