Wierszyki, przyśpiewki, opowiastki, piosenki mojej Mamy

Moja mama bardzo często wyśpiewywała mi różne piosenki, deklamowała wierszyki... i było tego bardzo dużo i wszystko to pamiętała z okresu swojego dzieciństwa i młodości  które spędziła na wsi kujawskiej.  W ostatnich latach  swojego życia nagrała dla mnie swoje wspomnienia. Mama opowiadała, deklamowała, śpiewała...  a ja nagrywałam.

Niektóre wierszyki i piosenki przedstawione przez moją Mamę mogą różnić się od oryginalnych lub regionalnych wersji. Część z tych wierszy/piosenek mogłam znaleźć w interecie, ale nie wszystkie; przytaczam je w prawie niezmienionej wersji, tak jak słyszałam od Mamy.

Wierszyk o niegrzecznej Andzi - autor Stanisław Jachowicz

Nie rusz An­dziu, tego kwiat­ka,
"Róża kole" - rze­kła mat­ka.
An­dzia mamy nie słu­cha­ła,
Ukłu­ła się i pła­ka­ła.

Wierszyk o chorym kotku był często deklamowany przez moją mamę (przytaczam originalną wersję tego wierszyka, autorstwa Stanisława Jachowicza).

Pan kotek był chory i leżał w łóżeczku,
I przyszedł kot doktór: «Jak się masz koteczku!»
«Źle bardzo…» i łapkę wyciągnął do niego.
Wziął za puls pan doktór poważnie chorego,
I dziwy mu śpiewa: «zanadto się jadło,
Co gorsza, nie myszki, lecz szynki i sadło;
Źle bardzo… gorączka! źle bardzo koteczku!
Oj długo ty, długo poleżysz w łóżeczku,
I nic jeść nie będziesz, kleiczek i basta:
Broń Boże kiełbaski, słoninki lub ciasta!
«A myszki nie można? zapyta koteczek,
Lub z ptaszka małego choć parę udeczek?»
«Broń Boże! pijawki i dieta ścisła!
Od tego pomyślność w leczeniu zawisła.»
I leżał koteczek; kiełbaski i kiszki
Nietknięte, zdaleka pachniały mu myszki.
Patrzcie, jak złe łakomstwo! kotek przebrał miarę;
Musiał więc nieboraczek srogą ponieść karę:
Tak się i z wami, dziateczki, stać może;
Od łakomstwa strzeż was Boże!


Grupa to przyśpiewki i wierszyki, opowiastki ze wsi polskiej, głównie z Kujaw.

W naszej wiosce uciechy
oj nie mało tam będzie
kiedy Jasio muzykant do skrzypeczek zasiądzie
tini tini na skrzypkach
tini tini na skrzypkach
aż się wezmą pod boki z całej wioski ludziska
i będą się pytali
i będą się dziwili
skądżecie takiego muzykanta dostali
tini tini na skrzypkach
tini tini na skrzypkach 

❃   ❃   ❃   ❃

Kto chce ładną żonkę mieć ...oj joj joj joj
do Zamościa musi iść ...oj joj joj joj.
a w Zamościu dostanie ...oj joj joj joj
co ma nogi jak sanie ...oj joj joj joj uhaha
a do tańca morowa ...oj joj joj joj
obraca się jak krowa ...oj joj joj joj uhaha
a rączki ma do stroju ...oj joj joj joj
jak widełki do gnoju ...oj joj joj joj  uhaha
a nosek ma wiedeński ...oj joj joj joj
zakręcony jak świński ...oj joj joj joj uhaha

❃   ❃   ❃   ❃

Jestem pączek, pączuszek
z mąki pszennej zrobiony
na oleju smażony
i na oknie studzony.
Jestem pączuszek gładki
uciekłem od ojca i matki
i od ciebie też ucieknę...

 
❃   ❃   ❃   ❃

Wiersz Śnieżyca Marii Konopnickiej z 1922 roku - prawdopodobnie Mama zapamiętała ten wiersz ze swoich czasów szkolnych

Zahuczały, zaświstały
wichry w srebrny róg
leci, leci tuman biały
aż na chaty próg
A w tej chacie próg lipowy
co osłania nas,
co otula nasze głowy
w złej śnieżycy czas
A ja stoję u okienka,
a ja patrzę wdal
Milknie, cichnie ma piosenka
serce ściska żal
Oj, nie jedna tam sierota
na tem zimnie drży
Wiatr chuściną biedną miota
a mróz ścina łzy
O ty, chato nasza droga,

rozszerz ściany swe
Pójdź sieroto, dziecię Boga
my utulim cię
 
❃   ❃   ❃   ❃

Poprzez pola, poprzez łany

szumią wichry i tumany

gęsty sypie śnieg
a lód w szkliste swe okowy 
schwycił lasy i dąbrowy,
pełno wód i rzek
dziwno, smutno w całym świecie 
tylko wicher śmiecie miecie
głucho i pusto tak,
tylko gdzieś tam zabłąkany
gdzieś przez wichry i tumany
zwolna leci ptak,
siadł na polu białym gładkim
tam gdzie kiedyś pod dostatkiem
ziarna i wody miał,
lecz dziś trudno ziaren szukać
trudno małem dzióbkiem pukać
w lód twardy twardszy od skał,
puste lasy i doliny echem piosnek tej ptaszyny
wybrzmiewały wkrąg,
biedny ptaszek - prawda dzieci?

niejednemu łza poleci
 na śmierć straszną tak 

i zmęczony, osowiały padł na ziemię ptaszek mały

bo go zabił głód
,
i nie jedno by z was dało ze śniadania cząstkę małą

byle ożył ptak

on sie teraz Bogu jękiem skarży cichej pieśni dźwiękiem

u niebieskich bram

❃   ❃   ❃   ❃

Lubię ja, lubię nasze ptaszęta
i któż je zliczy i któż spamięta
lecz ponad wszystko wróbla ja wolę
co się pod strzecha gnieździ w stodole
choć wielki psotnik
choć ziarnko kradnie
choć wścibski wszędzie wciśnie się zdradnie
lubie go za to
kiedy jesienią przekwitnie w runo barwa zieleni
tłum ptaków w obce ucieka kraje
a wróbel wierny z nami zostaje
tam gdzie się rodził i żył za młodu
i choć drży z zimna, przymiera z głodu
on swej ojczystej ziemi nie rzuci
smętnie świergoce, żałośnie nuci
i czeka z nami, czeka z nadzieja
aż pogodniejsze dni zaistnieją...

❃   ❃   ❃   ❃



Święty Józef zabrał zimę w wózek

niechaj jejmość teraz swe manatki zbiera

bałwanki śniegowe, 
gwiazdeczki mrozowe
już ich nie potrzeba, pojedziem do nieba

i ta zima biała z płaczem odjechała

śniegowe manatki ze sobą zabrała

lody poszły za nią jak za swoją panią

leciały co siły aż się rozpuściły
 

 

 

❃   ❃   ❃   ❃

Pognała wołki na bukowinę to popularna pieśń ludowa znana w wielu rejonach Polski. Pieśń o lekkomyślnej pasterce ma kilka wersji tekstu w zależności od rejonu, w którym jest śpiewana.

Pognała wołki na bukowinę
wzięła ze sobą skrzypki jedyne
tak grała, śpiewała i te swoje siwe wołki pasała
pasła i pasła aż pogubiła
cóż ja nieszczęsna będę robiła
i chodzi i płacze czy ja swoje siwe wołki zobaczę
Usłyszał Jasio płacz, narzekanie
przyleciał do niej na jej wołanie
dziewczyno, cóż ci to, czy ci twoje siwe wołki zajął kto
Żebyś mi Jasiu wołki odnalazł
dałabym tobie buziaka zaraz
oj za raz, oj nie raz
dziewiędziesiąt dziewięć razy, raz po raz
Poleciał Jasio na bukowinę
odnalazł wołki oddal dziewczynie
dziewczyno wołki masz 
obiecałaś dać buziaka daj zaraz
Żeby ma matka w oknie nie stała 
dałabym buziaka zaraz bym dała
Dziewczyno szachrajko obiecałaś, 
a nie dałaś, cyganko

 ❃   ❃   ❃   ❃

Coś tam w lesie huknęło
Coś pod dębem stuknęło
to nasz komar z dębu spadł
złamał sobie w nosie gnat
złamał sobie trzy zęby
i wąsiska u gęby
Przyleciało wilków sześć i komara chciały zjeść
komarowa nie dala wszystkich wilków wygnała
A był pogrzeb nielada
wszystkie muchy płakały
i śpiewały rekwiem - już nasz komar nie żyje
zanieśli go dla lasku
pochowali na piasku
przyklepali łopatą
masz mogilę bogatą

 ❃   ❃   ❃   ❃

Kasieńka poszła, maleńka, miała siedem lat 
do obcych ludzi na pracowanie
w ten szeroki świat
Źle jej na świecie, kołysze dziecię, gospodyni zła
naczynia myje, tęsknotą żyje do matuli swej
O droga matuś, weź mnie do siebie
na jasna górę, na jasną górę
na złote piórka, weź mnie matuś, weź
i przyszła matka po swego kwiatka
w borze porannych zórz
chodź żeś Kasieńko, chodź żeś maleńka
Bóg cię woła już

 ❃   ❃   ❃   ❃

Poniższa opowiastka, trochę wierszowana, krążyła po okolicznych wsiach; podobno to była prawdziwa historia.
Mama wspominała jeszcze o Kaszubie (to nazwisko); to był chłop z wioski Duża Ujma, który popełnił wiele zbrodni; ale tej historii nie chciała już mi opowiedzieć.

Kowalka miała dziewięcioro dzieci
i chciało jej się młodego czeladnika
i ona go namówiła aby kowala zabił
i aby on zastal jej przyjacielem
Stare kowalczysko klucz do zamku wkłada
czeladnik go bije, kowal trupem pada
 
Matko nasza matko co żeś uczyniła
żeś naszego ojca zabić pozwoliła
Teraz jesteś wdową a my sierotami
a czeladnik młody siedzi za kratami
 
Żeby jedno, dwoje…to bym se radziła
ale dziewięcioro - cóż będę robiła?
jedno chce sukienki
drugie chce chusteczki
trzecie koszuleczki
a czwarte majteczki
piąte woła chleba
a szóste bułeczki
siódme woła mleka
ósme kolebeczki
a dziewiąte piersi, 
a pokarmu nie ma
 
Staje między nami, łzami się zalewa
Matko nasza matko, co żeś uczyniła
żeś naszego ojca zabić pozwoliła
teraz jesteś wdową a my sierotami
a czeladnik młody siedzi za kratami
 
Bodaj cię kowalko twoje łzy zabiły
że mnie tak za ciebie srogo osądzili 
pół głowy obcięli
dali siwy chałat i siwe czapczysko 
żebym rudę kopał za stare babisko

 ❃   ❃   ❃   ❃


 

Idę do grobu ciemnego, smutnego
tam będę spoczywała aż do dnia sądnego
Ju
ż słonko i księżyc świecić mi przestają
robactwo, zgnilizna tu przy mnie zostają
tylko cztery deski
siedem łokci szata
to cała zasługa z mizernego świata
ju
ż idę do grobu
wy w zdrowiu zostajcie
a o mojej duszy nie zapominajcie
 

 

 ❃   ❃   ❃   ❃

Ptaszek fruwa w górę wysoko i nisko
najmilsze mi było Heleny nazwisko
Heleno, Heleno
Heleno nieczuła
rozkuj mnie z tych kajdan
w któreś mnie okuła
wolał ja bym wolał góry, lasy skopać
nieźli się w tobie Heleno zakochać
Heleno, Heleno
Heleno nieczuła
rozkuj mnie z tych kajdan
w któreś mnie zakuła

❃   ❃   ❃   ❃  ❃   ❃   ❃   ❃  ❃   ❃   ❃   ❃

      Patriotyczne wierszyki i piosenek wojenne

Witaj Majowa Jutrzenko to radosna pieśń patriotyczna, która upamiętnia ustanowienia Konstytucji 3 Maja. Pieśń ta to jedna z najładniejszych a równocześnie najbardziej żwawych i wesołych patriotycznych pieśni.

Witaj majowa jutrzenko
świeć naszej polskiej krainie
uczcimy ciebie piosenką
Polska nigdy nie zginie
Witaj maj, trzeci maj
u Polaków błogi raj
Przeszły lata, pękły pęta
Polska nowa z grobu wstała
o trzecim maju pamiętaj
i po wiek będziesz śpiewała
Witaj maj, trzeci maj
u Polaków błogi raj

 ❃   ❃   ❃   ❃

Dziś 1 lutego - Dzień świętego Ignacego
Chyba każdy z nas pamięta
ze to imieniny Pana Prezydenta
na zamku chyba będzie bal
i dużo osób
żebem mogła pójść
żeby był jakiś sposób
bym Panu Prezydentowi dała to smaczne jabłuszko
i powiedziałabym mu na uszko
żeby był w Polsce tak dobrze
i taki ład
by się w koło dziwił cały świat

 ❃   ❃   ❃   ❃

Zawodzą dzwony kościele
zawodzą dzisiaj od rana
legiony będą chowali
melijackiego(?) ułana
wczoraj legł w bitwie pod lasem
siedmiu przeszyty kulami
i nikt tu za nim nie płacze
i nikt nie żegna go łzami
podarta na nim koszula
podarte na nim rajtuzy
skrwawiony mundur ułański
pozłociste miał guzy
podarta na nim koszula
a spod niej szczątki szkaplerza
już mu pod lasem grób kopią
oj dolo
ż, doloż żołnierza

 ❃   ❃   ❃   ❃

Śpij syneczku, śpij kochanie
mama pobiegnie po mleczko
napoi, nakarmi dziecinę swą …oj luli luli lu
A dobry Pan Bóg w niebie
da że wychowam ciebie …oj luli luli lu
Lat dwadzieścia minęło spokojnie
syn jej wyrósł robotny i zdrów
wtem po mieście wieść krąży o wojnie
przy warsztatach niepokój i ruch
Syn powraca po pracy zmęczony
mówi: mamo ja idę na bój
a gdy zasnął po pracy zmęczony
tak jak zawsze nuciła mu
śpij syneczku, śpij aniele
jutro wyruszasz na pole
na krwawe pole, na krwawy bój …oj luli luli lu
a ja będą się modliła
abym ciebie nie straciła …oj luli luli lu
Tam w oddali daleko za miastem
gdzie rząd krzyży gęsty jak las
nad maleńką mogiłą niewiasta
tak jak dawnej nuciła mu
spij syneczku, spij sokole
twoi koledzy tu leżą
a na grób ci krzyżyk dali
lecz życie ci zabrali …oj luli luli lu
a na grób ci krzyżyk dali 
Virtuti Militari …oj luli luli lu 

 ❃   ❃   ❃   ❃


 Maszerują chłopcy, maszerują
karabiny błyszczą, cały strój
a przed nimi drzewa salutują
bo za naszą Polskę idą w bój
ida, a w słońcu kołysze się stal
dziewczęta zerkają zza płotu
a oczy ich dumne, utkwione są w dal
piechota, ta szara piechota

 

 

 

 ❃   ❃   ❃   ❃

W trzech latach wojny powracałem
i o swej Polsce sobie pomyślałem
i zawsze smutny, zawsze zadumany
aż raz stanąłem między umarłymi
wtem się dał słyszeć jakiś głos z podziemi
co ty tu robisz miedzy umarłymi
i co tak myślisz, co się tak przechadzasz
a nam umarłym w spoczynku przeszkadzasz
a on odpowiada w Polsce się rodził, Polkę matkę miałem
i za ojczyznę życie swe oddałem 

 ❃   ❃   ❃   ❃

Ciemna i głucha, jak tyran ponura
więźniowie twardym snem śpią
a jednak nie wszyscy
bo jeden z nich marzy
on widzi wolność za mgła
12 godzina wybiła na miejskim zegarze
więźniowe twardym snem śpią
a jednak nie wszyscy
bo jeden z nich marzy
on widzi wolność za mgla
Choc noc taka krótka i kraty nie słabe
a pilnik cienki jak włos
on jednak nie zważa
piłuje nim kraty
wciąż i wciąż
wtem krata pękła
i wolność przed nim tuż tuż
o nocko kochana, pamietajże o mnie
i w porę oczęta zmruż

 ❃   ❃   ❃   ❃

W mogile ciemnej śpisz na wieki
więc cię nam trzeba żegnać łzą
bo odleciałes w świat daleki
za tobą bracia modły dziś ślą
Na krótki czas pożegnaj nas
bo i Bóg powoła nas tam
Na krótki czas pożegnaj nas
bo i Bóg powoła nas tam

❃   ❃   ❃   ❃

Z okresu okupacji hitlerowskiej pochodzą utwory, w których na melodię znanych polskich kolęd, bądź utworów religijnych śpiewany był nowy tekst, ośmieszający Adolfa Hitlera. To była taka pieśń powszechna, satyra...
 

Kiedy ranne wstają zorze Hitler zabrał nam Pomorze
Zabrał nam i Kongresówkę
i wygonił na wędrówkę
Niemcy w gospodarstwach siedzą
chleb i pszenne ciasto jedzą
Polacy w Protektoracie na kapuście i sałacie
Polak wszystko przezwycięży i Hitlera precz wypędzi
Odbiorą mu wschodnie Prusy
i wypędza na dziadusy
odbiorą mu Kongresówke i wypędzą na dziadówkę
będzie jak pies pod drzwiami stał 
na Polaka chleba wolał

 

 ❃   ❃   ❃   ❃

W internecie można znaleźć różne wersje tej piosenki/wierszyka. Sądząc z osób wymienanych tutaj nie jest to już taka odległa historia.

Bóg się rodzi, Wałęsa po prośbie chodzi
Mazowiecki zasmucony 
że nasz kraj jest rozgrabiony
a Rakowski smutny chodzi
że partia mu się rozchodzi
Kuroń zupy wciąż gotuje
wszystkim to bardzo smakuje
Urban chodzi uśmiechnięty
dali mu różaniec w rękę
i wysłano do zakonu bosych.

 ❃   ❃   ❃   ❃